Zmarł Johnny Dumfries, kierowca wyścigowy różnych serii, który m.in. zaliczył krótki epizod w królowej motorsportu. Choć zawsze będzie pamiętany jako "ten drugi" obok legendarnego Ayrtona Senny, który notabene dopiero rozkręcał swoją karierę, to jego występy w Lotusie Renault z roku 1986 pokazują, jak bardzo dyscyplina zmieniła się od tamtego czasu.
We wspomnianym sezonie Dumfries uzyskał 13. lokatę w klasyfikacji kierowców z zaledwie 3 punktami. Jednak razem z solidnym dorobkiem kolegi z zespołu zapewniło to jego ekipie 3. miejsce w klasyfikacji konstruktorów (Lotus Renault z 58 punktami nie wpuścił na podium Ferrari, którego bolidy prowadzone przez Stefana Johanssona i Michele'a Alboreto zdobyły aż 21 oczek mniej). Warto tu wspomnieć, że zadziwiająco mała liczba punktów zdobywanych przez stajnie (pomyślmy o np. 3 miejscu zespołu McLaren w 2020 roku i zdobytych 202 punktach) oraz zawodników w porównaniu do współczesnych sezonów była wynikiem innego punktowania wyścigów - zdecydowanie surowszego - oraz ogólnie krótszego kalendarza sezonu.
Otóż Dumfries swoją najwyższą pozycję w F1 zapisał 10 sierpnia 1986 na Hungaroringu - przekroczył metę jako piąty i mógł cieszyć się tylko z 2 punktów. Wtedy miejsca od siódmego w dół nie były już nagradzane. Johnny uzyskał swój kolejny punkt dopiero w ostatnim wyścigu, w Australii. Tuż za pierwszą szóstką znalazł się na wyścigu w Detroit (czyli w stanie Michigan, a nie w Austin w Teksasie, gdzie współcześnie w USA gości cały padok) oraz w swojej ojczyźnie. Dwa razy zajął też dziewiątą lokatę. Dziewięć na szesnaście wyścigów niestety nie ukończył. Te fakty świadczą o zawodności ówczesnego bolidu Lotusa, a także o całkiem przyzwoitych wynikach Dumfriesa zważywszy na to, że w sezonie 1986 brało udział łącznie 19 kierowców.
Brytyjczyk nie brał udziału w GP Monako. Na podium wyścigu stanęli Alain Prost (mistrz świata 1986 roku), Keke Rosberg oraz Senna. Za nimi uplasował się Nigel Mansell - można powiedzieć z perspektywy czasu, że sama galeria sław.
Dumfries kariery w Formule 1 nie zrobił, pokazał się jednak z lepszej strony w niższych formułach czy też w 24h LeMans. Można za to życzyć wszystkim obecnym kierowcom jego pasji. Pieniędzy miał pod dostatkiem ze względu na swoje pochodzenie, ale ważniejsze było dla niego poświęcenie się temu, co kochał najbardziej. Myślę, że swoimi wynikami pokazał, że warto walczyć nawet, jeżeli sprzęt nie pozwala na wiele. A nuż opłaci się to zespołowi. Ktoś powie, co to są 3 oczka? Ale jako kibice wiemy, że w F1 ważny jest najmniejszy punkt, bo potrafi przesądzić o całej karierze.
------------------------------------------------------
korzystałam:
- tabele i statystyki na: www.formula1.com
- https://sportowefakty.wp.pl/formula-1/930060/arystokrata-ktory-jezdzil-w-f1-nie-zyje-johnny-dumfries
- http://circuitoftheamericas.com/contact
-https://sport.interia.pl/f1/news-formula-1-zmarl-johnny-dumfries-kierowca-lotusa-z-1986-roku,nId,5122888
- https://pl.wikipedia.org/wiki/Johnny_Dumfries
-https://www.formula1.com/en/latest/article.former-lotus-racer-johnny-dumfries-passes-away-aged-62.7zTM4R9UdtIAuujcfObvoO.html
Komentarze
Prześlij komentarz
Jeśli chcesz skomentować post - zapraszam! Pamiętaj jednak o szacunku dla autora, innych komentujących oraz osób wymienionych w artykułach.