Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z marzec, 2022

27 [#5/2022]. Pierwsze GP Australii w historii F1 - wyścig z 1985 roku

      Jako że przed nami kolejne grand prix w postaci wyścigu w Australii, warto przypomnieć sobie, kiedy królowa motorsportu zagościła pierwszy raz w kraju kangurów, emu i dziobaków.     Sezon 1985 zakończył się właśnie ściganiem w mieście Adelaide, po dość krótkiej nitce. Tor miał niecałe 4 km długości. Jedna z jego prostych nazwana była m.in. imieniem najlepszego w historii F1 rodzimego kierowcy - notabene trzykrotnego mistrza świata (1959, 1960, 1966) i współzałożyciela ekipy pod własnym nazwiskiem, który ostatni indywidualny tytuł zdobył w tymże teamie - mowa o Sir Jacku Brabhamie.     Wracając do wyścigu sprzed 37 lat, najlepszy w dwuczęściowych wtedy kwalifikacjach był Ayrton Senna reprezentujący barwy Lotusa, który zostawił za sobą na dwóch pozostałych najlepszych polach startowych duet kierowców Williamsa: Nigela Mansella (przyszły mistrz 1992) i Keke Rosberga (mistrz 1982). Ubiegłoroczny triumfator Niki Lauda startował z 16. miejsca. Miał to być jego 171. wyścig w F1, kończąc

Koński Ogon #2 - komentarz do GP Arabii Saudyjskiej

      Dziś z racji podróżniczo-logistycznych będzie krótko. Poniżej kilka moich przemyśleń. Drugi wyścig w Arabii Saudyjskiej zakończyłam na stojąco. Wszyscy oglądający transmisję z najszybszego toru w kalendarzu chyba robili to samo. 1. Osobiście myślałam, że Max wystartuje atomowo zdobywając na początku prowadzenie, jak to ma często w zwyczaju. Udało mu się tylko wyprzedzić Sainza - ale i tak wystarczyło to, by dalej jechać spokojnie. 2. Co do walki Ocona z Alonso: Esteban jest młody i nie chce (jak pokazał manewrami na torze wczoraj) dać się zapędzić w miejsce kierowcy nr 2. Alonso pojechał piękny wyścig. Stary lis czuje się świetnie na torze, wykorzystuje maksymalnie możliwości auta, które przez awarię zawiodło go na całej linii. 3. Dla Nicolasa Latifiego to raczej ostatni sezon w F1. Przy całej sympatii dla Kanadyjczyka, odstaje od Albona zbyt wyraźnie. 4. Nie podobają mi się narzekania Maxa typu: "Znowu najechał na linię". Niech da pracować sędziom, a skupi się na jeźdz

Koński Ogon #1 - komentarz do GP Bahrajnu 2022

      Z powodów technicznych dopiero dziś wstawiam komentarz "1000 KONI..." na temat wczorajszego wyścigu.     Nowa czołówka przyprawiła mnie o dreszcze. Może dlatego że tak długo wszyscy oczekiwaliśmy rozpoczęcia nowego rozdziału w historii królowej motorsportu. Drugą rzeczą, która zwróciła moją uwagę była paleta barw, która pojawiła się na polach startowych. Dopiero teraz, w pełnej okazałości różnorodnych kształtów sekcji bocznych i  innowacyjnych wlotów powietrza, przednich skrzydeł, trochę dziwacznie wyglądających (na tle wcześniejszych lat) tylnych spoilerów, przy blasku lumenów bijących z oświetlenia toru dało się zobaczyć chyba wszystkie najważniejsze kolory. Niebieskie williamsy, biało-czerwone haasy i alfy, piękne srebrne mercedesy, czerwone winem ferrari, różowe alpiny, butelkowe astony, klasyczne już granatowe red bulle czy siostrzane włoskie byczki z Faenzy były pięknym widokiem. Lakier matowy czy połysk - bez znaczenia. Chyba mimo wcześniejszych ocen, wszystkie b

26 [#4/2022]. Daj mu dobry wóz, a jest szansa, że przywiezie punkty - Kevin Magnussen: wydanie 2018.

     Niedawno formułowy świat obiegła wiadomość o powrocie Kevina Magnussena do królowej motorsportu w zespole Haasa, z którego został zwolniony po sezonie 2020. Amerykański zespół w poprzednich rozgrywkach postawił na rozwój samochodu w nowej erze hybrydowej, która się rozpocznie właściwie już za chwilę, więc w 2021 roku cały czas pilnowali dołu tabeli wyników. Wydaje się jednak, że Haas może powrócić do walki w środku stawki, na co może wskazywać forma bolidu i samego Duńczyka w zakończonych testach w Bahrajnie. W tym miejscu warto sobie przypomnieć najlepszy sezon syna byłego kierowcy F1 Jana Magnussena (jeżdżącego w latach 90-tych).      Rok 2018 był najefektywniejszy nie tylko dla Kevina, ale i dla samej stajni Gene'a Haasa. Zespół Amerykanina zajął wtedy najwyższą do dzisiaj w historii swojego istnienia piątą lokatę. W przypadku Magnussena, w czasie jego kariery kierowcy F1 w latach 2014-2020, to właśnie sezon 2018 przyniósł mu ostatecznie 9. pozycję w klasyfikacji kierowców.