Za chwilę dowiemy się, kto wygra intrygującą walkę o tytuł najlepszego kierowcy Formuły 1. Może Max Verstappen? Może Lewis Hamilton? Zdania są podzielone, ale wiemy że będzie gorąco na torze. Zainspirowana tweetem stacji Eleven Sports sprzed dwóch dni, postanowiłam zagłębić się po raz kolejny w historii. Tak jak wskazywała fotografia w owym poście, rok 1974 był ostatnim, w którym dwóch kierowców stawało na polach startowych z takim samym dorobkiem punktowym przed ostatnią rundą sezonu. Widać więc podobieństwo okoliczności, które spotkały Emersona Fittipaldiego i Clay'a Regazzoniego, do obecnej sytuacji najważniejszych kierowców Mercedesa i Red Bulla.
Rok, w którym ABBA podbiła świat występem na Eurowizji oraz polska reprezentacja piłkarska pod wodzą Kazimierza Górskiego zrobiła niezłą furorę na mundialu w RFN, dla królowej motorsportu oznaczał 15 wyścigów, gdzie można było oglądać walkę bolidów przede wszystkim spod znaku Ferrari i McLarena. Podobnie jak dzisiaj, choć w nieco innym wymiarze, gdyż dziś zespoły te walczą o podium w klasyfikacji konstruktorów, a nie o najwyższe laury jak w latach 70-tych. Ciekawostką niech będzie fakt, że w tamtym czasie w całej stawce stajni z nielicznymi wyjątkami dominowały silniki Forda. Dziś nie ma aż takiego monopolu w dziesięciozespołowej liście ekip.
Wracając do rzeczy, warto zauważyć, że w 15 wyścigach mieliśmy aż 7 różnych zwycięzców wyścigów. Trzech kierowców zdobyło maksymalną liczbę oczek w trzech wyścigach. Tymi zawodnikami byli: Fittipaldi z McLarena, Carlos Reutemann oraz idol Nikiego Laudy - Ronnie Peterson. Walczący o tytuł wspomniany już Regazzoni zatriumfował tylko w jednej rundzie - podczas GP Niemiec na Nuerburgringu.
Fot. 1. Regazzoni, Fittipaldi i Peterson po GP Kanady - 1974
źródło:https://s3.amazonaws.com/scardigest/wp-content/uploads/02-F1-174Canada001ca1.jpg; https://sportscardigest.com/drivers-and-personalities-from-1971-to-2008-photo-gallery/02-f1-174canada001ca-2/ [access: 12.12.2021]; photo by: B. Harmeyer
Królem kwalifikacji w tamtym sezonie został zdecydowanie Niki Lauda jeżdżący dla z Regazzonim dla Ferrari. Austriak popisał się aż dziewięcioma pierwszymi polami startowymi. Stanowiło to 60% wygranych kwalifikacji w całym sezonie. Trzeba dodać, że liderzy klasyfikacji kierowców przed ostatnią rundą, czyli Fittipaldi i Regazzoni łącznie zdołali zdobyć pole position jedynie trzy razy na piętnaście wyścigów. Jak jednak wygrana kwalifikacji przekładała się na wygrana w wyścigu? Tutaj Lauda, będący przed zdobyciem swojego pierwszego czempionatu, ma słabe statystyki: Niki z pierwszego pola wygrał tylko w Hiszpanii i w Holandii. Inaczej sprawa przełozenia pole position na zwycięstwo układa się w przypadku kolegi zespołowego Laudy - Clay ukończył wyścig w Belgii tuż za podium, zaś 100% skuteczności wykorzystania triumfu w kwalifikacjach podczas wyścigu przypisał do swojego nazwiska Fittipaldi. Brazylijczyk z pierwszego pola zwyciężał na domowym torze Interlagos oraz w przedostatnim wyścigu w Kanadzie.
Kontynuując temat kwalifikacji, gdyby zestawić Fittipaldiego i Regazzoniego pod względem lepszego miejsca startowego i dawać za to punkty, to w piętnastu rundach przedwyścigowych Brazylijczyk miał przewagę nad kierowcą Ferrari tylko pięciokrotnie. Lepsze tempo kwalifikacyjne miał Szwajcar, który oprócz tego że oczywiście dominował w pozostałych dziesięciu zmaganiach, to potrafił utrzymać regularność aż 8 rozgrywek z rzędu od czwartego do jedenastego wyścigu.
Z kwalifikacjami związana jest też inna kategoria statystyczna. Mianowicie, w sezonie 1974 ani razu czasu najlepszego okrążenia sprzed wyścigu nie poprawiono podczas samych zawodów. Zdobywcami najszybszych kółek podczas grand prix byli po trzy razy Regazzoni i Lauda. Brazylijczyk z McLarena nie zaliczył ani jednego takiego okrążenia przez cały sezon, a jednak to on został mistrzem.
Kryterium ukończonego wyścigu w 1974 roku obaj zawodnicy po równo przypisali do swoich nazwisk. Zarówno Fittipaldi jak i Regazzoni trzykrotnie nie przekroczyli linii mety. Warto podkreślić, że w żadnym wyścigu sezonu nie było między nimi starcia, które zdyskwalifikowałoby jednocześnie obu kierowców. Zawsze też któryś z nich kończył rundę w "całym" bolidzie. Nie miała miejsca też sytuacja, w której Brazylijczyk albo Szwajcar natychmiastowo kończył rywalizację w wyniku kraksy. Przyczyną nieukończonych wyścigów była przede wszystkim awaryjność ferrari lub mclarena M23, ale o tym za chwilę.
Przy analizie sezonu 1974 należy pokrótce przyjrzeć się poszczególnym rundom. Ich historia pokazuje, że żeby zostać mistrzem świata jak Emerson Fittipaldi wystarczy w miarę stabilna forma, umiejętność wykorzystania pole position lub wysokiego miejsca startowego, walka nawet po niesprzyjających kwalifikacjach, lokowanie się na szczytach tabeli wyników. Zwycięstwa są oczywiście ważne, ale jak pokazał tamtejszy sezon - można zdobyć tytuł bez ich znacznej ilości.
W Argentynie Fittipaldi zmarnował trzecie pole startowe - ukończył wyścig na dziesiątej lokacie. Za to Szwajcar z Ferrari wykręcił najszybsze okrążenie i trafił na najniższy stopień podium. W domowym wyścigu Emersona na Interlago zawodnik McLarena zwyciężył po wspaniałych kwalifikacjach. Regazzoni miał znów najlepsze tempo pojedynczego kółka. Pokazał piękne odrodzenie po usytuowaniu się w kwalifikacjach na ósmym miejscu - skończył wyścig za Fittipaldim. Tor Kyalami w RPA to nieudane rozgrywki przedwyścigowe dla obu kierowców. Emerson uplasował się tuż za punktowanym szóstym miejscem ze stratą ponad 68 sekund do zwycięzcy. Clay Regazzoni pod koniec wyścigu wycofał się z rywalizacji po problemach z ciśnieniem oleju w swoim bolidzie. Grand Prix Hiszpanii to hat-trick Nikiego Laudy. Regazzoni zdobył drugie miejsce, a trzeci Fittipaldi został już nawet zdublowany. Pole position w Belgii dla kierowcy Ferrari ostatecznie skończyło się prawie minutową stratą do zwycięzcy, którym został Fittipaldi.
Legendarny wyścig w Monako wygrał Ronnie Peterson jeżdżący w barwach Lotusa. Żaden z obu bohaterów artykułu nie wskoczył "na pudło". W ojczyźnie Petersona, która była gospodarzem kolejnego wyścigu F1, Brazylijczyk zdobył czwarte miejsce. W ferrari Regazzoniego popsuła się zaś skrzynia biegów. Holandia to druga lokata Claya, który wpadł na metę 22 sekundy przed Fittipaldim. We Francji pech dopadł z kolei zawodnika McLarena, któremu silnik jego M23 odmówił posłuszeństwa po 27 z 80 okrążeń. Los uśmiechnął się jednak ponownie do Fittipaldiego podczas następnej rundy na Brands Hatch w Wielkiej Brytanii. Obaj zawodnicy punktowali, ale to Emerson był na podium.
Żaden z dwóch kierowców nie był chyba nigdy pewien swojego wyniku ani rezultatu rywala. Na Nuerburgringu komplet punktów zgarnęło Ferrari na cele z Clay'em. Awaria zawieszenia była przyczyną nieukończonej rundy dla Emersona. Fittipaldi nie dojechał do końca także następnego wyścigu w kalendarzu, czyli w Austrii, gdzie znów padł silnik. Punkty do swojego dorobku dorzucił za to Regazzoni, dopisano przy nim także najszybsze okrążenie.
Na Monzy zawodnicy Ferrari, czyli Lauda i Clay, zrezygnowali z dalszej jazdy również przez jednostkę napędową. Emerson zaliczył drugie miejsce, kończąc wyścig tylko 0,8 sekundy za triumfatorem - Petersonem, który sam zaczynał z siódmego pola startowego.
Sytuacja w klasyfikacji kierowców była już wyrównana po Grand Prix Kanady, gdzie zawodnik McLarena zgarnął 9 punktów za zwycięstwo, a Regazzoni 6 oczek za drugie miejsce. Zatem wszystko miało się rozstrzygnąć po wyścigu na Watkins Glen w USA. Katastrofalne dla obu liderów tabeli kwalifikacje skutkowały podczas ostatniej rundy czwartą lokatą zawodnika w biało-czerwonym bolidzie McLarena oraz czterokrotnym dublowaniem Regazzoniego.
W takich okolicznościach Fittipaldi zdobył mistrzostwo świata kierowców A.D. 1974. Myślę, że tamten sezon potwierdza, że nie tylko dziś Formuła 1 potrafi być fascynująca.
Wpis dedykuję Mojej zmarłej Babci
---------
korzystałam:
tabele i statystyki na:
www.formula1.com; pl.wikipedia.org;
https://twitter.com/ELEVENSPORTSPL/status/1469049214701223936
https://sportscardigest.com/drivers-and-personalities-from-1971-to-2008-photo-gallery/02-f1-174canada001ca-2/
Komentarze
Prześlij komentarz
Jeśli chcesz skomentować post - zapraszam! Pamiętaj jednak o szacunku dla autora, innych komentujących oraz osób wymienionych w artykułach.