Niedawno minęła 40. rocznica od śmierci Gillesa Villeneuva, wicemistrza świata z 1979 roku. Przy okazji pobytu zespołu Ferrari na torze Fiorano, obecny lider klasyfikacji generalnej Charles Leclerc miał zaszczyt przejechać się modelem 312 T4, którym legendarny Kanadyjczyk wykręcał najlepsze okrążenia w karierze. Z prywatnych rzeczy, do mojej kolekcji modelików dołączyło (akurat w 72. urodziny F1) Renault R.S.18, którym jeździł Nico Hulkenberg - w tymże bolidzie zapisał najwyższe miejsce w klasyfikacji generalnej w całej swojej karierze (7. lokata). Pomyślałam sobie wtedy - czy silniki francuskiego producenta wrócą kiedyś na szczyt? Warto w tym miejscu przypomnieć sobie chyba najpiękniejszy spełniony sen stajni spod znaku diamentu, który wydarzył się 1 lipca 1979 roku podczas GP Francji. Co łączy wątek Villeneuve'a z Renault? Właśnie tamtejsze wydarzenia na torze Dijon-Prenois. Kwalifikacje wygrał francuski zawodnik, pilot Renault Jean-Pierre Jabouille. Drugie pole sta