Przejdź do głównej zawartości

41 [#6/2023]. 60 lat minęło, czyli ciężki sezon Bruce'a McLarena w 1963 roku.

     Sześćdziesiąta rocznica założenia McLaren Racing w 1963 przez Bruce'a McLarena przypada na ten sezon F1. Przypominają o tym (wprawdzie nierzucające się w oczy) jubileuszowe znaczki umieszczone na bolidach zespołu z Woking. Dzisiaj przypatrzę się właśnie tamtemu sezonowi założyciela stajni, którego niestety Nowozelandczyk nie mógł zaliczyć do udanych.

    Był to pierwszy mistrzowski sezon geniusza za kierownicą, jakim był Szkot Jim Clark z Lotusa. Dominacja złożona z 70% wygranych wyścigów, 60% uzyskanych najszybszych okrążeń oraz 70% zdobytych pole position w sezonie mówią same za siebie i niejednokrotnie na blogu pisałam o moim ulubionym kierowcy. W takich warunkach Bruce McLaren (można powiedzieć, że jakimś cudem) sklasyfikował się na 6. pozycji w generalce. Cudem, bo w omawianym roku nie zdobył w królowej motorsportu ani jednej wygranej, ani pole position, ani najszybszego okrążenia wyścigu ani też żadnego kółka Nowozelandczyk nie przejechał jako lider stawki. Przypomnijmy, że startował za kierownicą coopera T66 na silniku Climaxa, a nie pod szyldem swojego nazwiska.

    Bruce przejechał ledwo 2482 km, co stanowiło niecałe 65% całego kilometrażu w 1963 roku, podczas gdy zwycięzca sezonu Clark 3757 km, czyli 98% trasy sezonu. Co na to wpłynęło? Nic innego jak słabe auto brytyjskiego zespołu. Na 10 wyścigów w kalendarzu McLaren punktował tylko czterokrotnie. Aż 5 razy (czyli połowę wszystkich grand prix) nie ukończył przez awarię. Model T66 kolejno trapiły usterki skrzyni biegów (Holandia), zapłonu (Francja), silnika (Wlk Brytania), wtrysku paliwa (USA), wałka rozrządu (Meksyk). W międzyczasie Nowozelandczyk zaliczył wypadek w Niemczech, więc razem miał aż 6 nieukończonych wyścigów. 

    Musiało to boleć, zwłaszcza że sezon wcześniej Bruce stał na najniższym stopniu podium w klasyfikacji generalnej, a w 1960 roku był wicemistrzem świata. O talencie Bruce'a świadczy fakt, że z pozostałych 4 wyścigów aż 3 "Kiwi-man" ukończył na pudle. Na otwarcie sezonu w Monte Carlo przekroczył metę jako trzeci (4 pkt), na Spa był drugi (jako jedyny niezdublowany i to 294 sekundy za Clarkiem - 6 pkt), na Monzy był znów na trzeciej pozycji (4 oczka), a na zakończenie kalendarza w Afryce Południowej tuż za podium (3 pkt). To starczyło na 6. lokatę na koniec roku. Warto dodać, że owe trzy podia stanowiły ostatecznie 1/9 wszystkich pudeł McLarena w formułowej karierze. 


Fot. 1. Clark i McLaren na podium GP Belgii 1963


źródło: https://www.everythingf1.com/the-1963-belgian-grand-prix-racing-in-the-rain-the-miracle-of-spa/; copyright by: thechicane.com [access: 6.08.2023];


    Trochę o specyfikacji coopera T66. Ten granatowo-biały bolid napędzany był ośmiocylindrowym wolnossącym silnikiem Climax o pojemności prawie 1500cm3 i mocy do 198 KM. Ważył 490 kg. Gdyby porównać go do mistrzowskiego wtedy lotusa 25, to zielone auto Colina Chapmana było zaopatrzone w tę samą jednostkę napędową, co auto Bruce'a. Waga "25"-tki wynosiła tylko 451 kg (czyli aż 41 kg mniej). Już tu auto stajni Cooper wiele traciło. Z innych rzeczy, to skrzynia biegów T66 posiadała sześć biegów, natomiast lotusa pięć przełożeń. Innowacyjny monokok lotusa wzorowany na kadłubach samolotów nie miał sobie równych w stawce - w gronie tym znajdowało się T66 z wielorurowym ramowym podwoziem. Trzeba jednak przyznać, że cooper na kampanię 1963 roku miał kilka interesujących rozwiązań w porównaniu ze swoim przodkiem T60: mówimy tu o zmianach wysokości górnej linii nadwozia, zaokrąglonym i ciasnym tyle auta, cieńszym nosie, innym układzie i geometrii elementów zawieszenia w celu zapobieżenia powtórzeniu się problemu z nurkowaniem przy wytracaniu prędkości. Poprawiły się więc właściwości jezdne, takie jak stabilność w zakrętach czy podczas wykonywania manewrów hamowania. Jednak nowości nie pomogły w dogonieniu czołówki w klasyfikacji generalnej (ostatecznie Cooper Car Company z Bruce'm jako jednym z pilotów zajęło piątą lokatę wśród ośmiu zespołów).

    Jak widać, rok założenia własnego zespołu przez McLarena połączony był ze zdobywaniem trudnych doświadczeń zbieranych w czasie wyjątkowo ciężkiej kampanii dla ówczesnego pracodawcy Bruce'a. Ale przy okazji założyciel przyszłej potęgi w Formule 1 mógł popisać się umiejętnościami za kierownicą, a także zobaczył z czym przyjdzie mu się zmierzyć jako przyszły właściciel zespołu w królowej motorsportu. 

-----------

korzystałam:

zakładki na

www.formula1.com

www.statsf1.com

https://www.mclaren.com/racing/formula-1/2023/car-launch/mclaren-celebrates-landmark-anniversary-new-driver-line-up-for-mcl60/

https://www.everythingf1.com/the-1963-belgian-grand-prix-racing-in-the-rain-the-miracle-of-spa/

https://www.conceptcarz.com/z22311/cooper-t66.aspx

https://www.ultimatecarpage.com/spec/3531/Cooper-T66-Climax.html

https://www.ultimatecarpage.com/spec/267/Lotus-25-Climax.html

https://www.wyborkierowcow.pl/kalkulator-mocy-kw-km-bhp/

tlumacz.com

www.ultimatecarpage.com

Komentarze